***
Jest taki las,
W którym nietoperze,
Białe jak najczystszy śnieg najwyższych szczytów,
Przemieszczają się bezszelestnie
Pośród szklistych szkieletów drzew.
Bo w tym lesie nie ma snów,
Są tylko marzenia zastygłe jak sople
Wiszące na zmrożonych gałęziach.
I tylko czasem jakiś podmuch wiatru ciepłego
Przynosi wspomnienie lata.
I tylko czasem okruch złamanego lodu
Uderzając rodzi iskrę,
Która na chwilę rozpala Szklany Las.
Ale szkliste nietoperze nie latają nocą,
One w dzień szukają słońca
W oślepieniu śniegiem,
W błądzeniu wśród skał i śnieżnych występów.
I tylko nieliczne znajdują wyłom
I tam wlatują bezgłośnie
I odnajdują inny ląd
I wykradają stamtąd blask
I do zastygłego lasu
Zanoszą promienie
I promienie wybuchają
Rozświetlając i ogrzewając sobą wszystko,
Czego tylko dotkną.
I zwierzęta rodzą młode,
A na drzewach liście
Migotliwie uśmiechają się do promieni świetlistych.
I ze słońcem przychodzi noc, która daje orzeźwienie
I sny, w których wszystkie królestwa jednoczą się
I rodzą pieśń świata, pieśń nad pieśniami.
Baruch Haszem.
Ania Forystek