Dlaczego smutna jesteś duszo moja?
Bo tikunu swego nie znam? Bo drogę zgubiłam?
Może kiedyś, może w innym gilgul rozerwę zaklęte koło
teraz nie potrafię, moje światło przygasa
nie widzę, w mroku postępuję i jedynie fizyczny ból
zaświadcza jeszcze o moim marnym istnieniu
istnieniu w niebycie, w materii ciążącej
bez celu, bez sensu, w poplątanych ścieżkach dawnych marzeń
w przywidzeniach sennych, w których oczyszczone z ciała przez stado
wygłodniałych robaków – czaszki
puste bez wyrazu, czasem z lekkim uśmiechem lżącej drwiny
puste oczy, doły wypełnione cieniem
cieniem śmierci, która przyszła za wcześnie, za późno
stosy pustych oczodołów, stosy pełnych dołów
bez litości bez tchnienia.
Chesed…
AF