Miesiąc Cheszwan, który mamy obecnie, często nazywany jest Marcheszwan, czyli gorzki Cheszwan. Gorzki, bo w tym miesiącu (mniej więcej połowa października – połowa listopada) nie mamy żadnych świąt (mówię o świętach żydowskich).
Dla mnie osobiście ten miesiąc jest szczególnie gorzki, bo na ten czas przypada dzień, a właściwie noc moich narodzin. Jest to specyficzna gorycz, która zawsze skłania mnie do wielu przemyśleń, rozliczeń, rozrachunków wobec samej siebie, swojego życia, działania, tego, gdzie jestem na tej mojej Drodze i tak dalej.
Jest taka kabalistyczna metoda „zdrowia duchowego”, czy powiedzmy psychicznego, by każdej nocy, przed snem, robić przegląd całego minionego właśnie dnia, sprawdzać, co zrobiliśmy, jak postępowaliśmy i też, w miarę możliwości, wyobrażanie sobie, kreowanie pozytywnych zmian tego, co było niedobre. A to zwykle pomaga w naszym realnym świecie rzeczywiście przywrócić jakiś ład. Taki szczególny, totalny, całościowy przegląd nas samych, naszego działania, naszych relacji z bliskimi, a także relacji z Bogiem, robimy w Jom Kipur, a właściwie już od początku miesiąca Elul.
Czas, kiedy przychodzimy na ten świat, jest niezwykły, wtedy nasza dusza pojawiła się i wprowadziła jakby nowy, inny układ rzeczywistości, trochę jakby świat został wtedy stworzony na nowo. Dlatego też często mówimy, że gdy odchodzi jedna dusza, to tak, jakby odchodził cały świat. I też z przyjściem. Powstaje nowe życie, nowa jakość.
Czas narodzin i czas śmierci, dwie totalności, które wciąż nas zadziwiają i które – mimo ogromnego rozwoju techniki – nadal pozostają dla nas niepojęte. Mówię tu przede wszystkim o rzeczywistości duchowej: skąd przychodzimy, kim jesteśmy, dokąd odchodzimy. Co to wszystko znaczy, tak naprawdę?
Prawda, hebrajskie emet, אמת Emet to też Imię Boga. I to też aspekt proroków – totalna prawda. A o czym mówią nam prorocy, do czego nas nawołują? Do powrotu. Do wielkiego POWROTU do Boga. By iść Jego drogami, by badać te drogi, by wiedzieć, co jest dobre.
Wspomniałam o Jom Kipur i czasie go poprzedzającym. Wszystko to jest okresem pod znakiem Teszuwy (lub Tszuwy, jak kto woli), hebr. תשובה. Powrót, skrucha.
Prorok Hoszea mówi:
„.שובה ישראל עד יהוה אלהיך כי כשלת בעונך. קחו עמכם דברים ושובו אל-יהוה”
„Powróć o Jisraelu do Boga, twojego Boga, bowiem poszedłeś błędną drogą twych występków. Weź ze sobą słowa [wyznania winy] i powróć do Boga.” Hoszea/Ozeasz 14:2-3
Powrót do Boga znakomicie rozjaśnia nam rebe Zusja, jeden z moich ulubionych wielkich nauczycieli. Daje nam rozwinięcie poszczególnych liter tworzących w języku hebrajskim słowo tszuwa, nawiązując każdą literą do jakiegoś fragmentu z Tanachu (Biblia hebrajska).
TESZUWA
ת- תמים תהיה עמ יהוה אלהיך: דברים יח:יג
ש- שויתי יהוה לנגדי תמיד כי מימיני בל-אמוט: תהילים טז:ח
ו- ואהבת לרעך כמוך אני יהוה: ויקרא יט:יח
ב- בכל דרכיך דעהו והוא יישר ארחתיך: משלי ג:ו
ה- הצנע לכת עם-אלהיך: מיכה ו:ח
ת: Dewarim/Księga powtórzonego prawa, 18:13 „Bądź bez skazy przed Panem, Bogiem twoim.”
[słowo ‘tamim’, תמים, tu przetłumaczone jako ‘bez skazy’, oznacza człowieka naiwnego, ale taką czystą, niczym nie skażoną czystością pokory, zaufania; być doskonałym przed Bogiem, ufnym i pełnym bojaźni]
ש: Tehilim/Psalmy, 16:8 „Stawiam Boga przed sobą zawsze, bo póki On po prawicy mojej, nie zachwieję się.”
ו: Wajikra/Księga Kapłańska, 19:18 „Będziesz kochał bliźniego swego, jak siebie. Ja jestem Bóg.”
ב: Miszlej/Księga przysłów 3:6 „Na wszystkich twych drogach pamiętaj o Nim, a wtedy urówna On ścieżki twoje.”
ה: Micha/Micheasz 6:8 „W pokorze chodził z twoim Bogiem.”
Czy cała ta idea nie jest genialna? Myślę, że takie słowa, jakie przytacza nam rebe Zusja za Świętym Tekstem, warto zawsze mieć w pamięci i na swojej Drodze. I może dzięki temu uda się osłodzić nieco ten Marcheszwan, a przynajmniej zrozumieć, że gorycz też jest częścią naszego Istnienia, w odpowiednich proporcjach, by pamiętać, by wiedzieć, by czuć, by zaufać, by budować. I iść, jak Awraham: לך לך. Ale to już inna, choć ciągle ta sama historia.
!ברוך השם
Ania Forystek